wesole foremki

galla

Ja mam dzisiaj mega doła Smutny

Wszystko przez planowany wyjazd na narty większa grupą - najpierw się moja przyjaciólka obraziła, bo jej termin nie pasował, potem (po 2 tygodniach) się nagle kumplowi przypomniało, że on też wtedy nie może, bo musi być na zajęciach bo nie może kolejnych opuścić, a te najbliższe musi, bo... ma imprezę firmową i chce na niej być, grr... Więc się zaczęło załatwianie innego terminu, tez oczywiście pretensje z każdej strony o wszystko, a dziś sie tak pożarłam z przyjaciółką, też o kwestia związane z wyjazdem i idiotyczne roszczenia (właśnie roszczenia, a nie prośby) - wszystko się bierze z tego, że ona jest sama, ale czy to moja wina?? I wiecznie wszyscy mają pretensje i żądania Sad

Ogólnie jest do d... Nie mam najmniejszej ochoty na ten wyjazd i w ogóle na nic Sad

galla

No to mojego dołowania się ciąg dalszy Smutny

Właśnie zadzwonił mój PM - składali dziś pracę mgr na AGH i coś tam jeszcze przerabiali na szybko na komputerze w jednym z akademików - w trakcie przeróbek ktoś im ukradł USB z odtwarzacza mp3, na którym była zapisana praca...

Szczęście w nieszczęściu, że mieli kopie i złożyli tę pracę...

Cholera, to już 3 rzecz w tym roku, którą nam ukradli! Pieprzone złodzieje!!! Najpierw moje narty w zimie, potem radio z samochodu (plus rozwalony zamek), a teraz to!! W dodatku ten odtwarzacz mp3 to był zeszłoroczny prezent ode mnie Crying or Very sad

Sista

galla...na pewno zla passa sie od Ciebie (Was) odwroci!!

pozdrawiam cieplutko!

nosek do gory!

Yar good

galla

nicole_lucy

Obrazila sie dzis na mnie moja "naj naj". W sumie to nie wiem do konca o co. Wywalila mi dzis taki referat, ze myslalam, ze padne. Nie potrafi zadnego zwiazku utrzymac bo jest straszna egoistka a czepia sie mnie o to, ze ja uwazam, ze zwiazek polega na kompromisie i kazdy musi dac cos od siebie, zeby bylo OK. Poszlo jeszcze o to, ze wczoraj byla na imprezce z naszymi znajomymi z grupy i troszke wypila, to my (tzn. ja i druga "naj naj") troszke sie smialysmy, ze jak ja glowa boli to kaca ma. Potem wlasnie wydarla sie na mnie, ze jestem zazdrosna, ze na imprezie byla i zebym nie mowila wszytskim na okolo, ze sie upila

. Jeszcze mi powiedziala, ze skoro ja uwazam ze bycie zona polega na siedzienu w domu, sprzataniu, gotowaniu, pieczeniu (przeciez ja ani razu tego nie powiedzialam, czego dowodem jest moj PM, bo wie jakie ja mam na ten temat poglady

) to nie oznacza, ze kazdy tak ma uwazac (czego tez nigdy nie powiedzialam). A zaczelo sie od tego, ze jej powiedzialam, ze nie nadaje sie na żone.
Ale mi długie opowiadanie wyszlo, nawet nie wiem czy to skladnie jest. Ale mi przynajmniej ulzylo....